Powietrzna pompa ciepła a powietrze z garażu lub poddasza
W dzisiejszych czasach pęd ku energooszczędności zaczyna być coraz wyraźniejszy. Bardzo mnie to cieszy. Inwestorzy chcą płacić mniej za energię zużywaną w domu – za ogrzewanie, za przygotowanie ciepłej wody użytkowej, za prąd do oświetlenia i napędu sprzętów AGD. Wszystkie te tendencje są jak najbardziej godne pochwały, w końcu nikt rozsądny nie prognozuje spadku cen energii.
Niestety, inwestorzy często nie mają pojęcia o tym, jak oszczędzać energię. Kończy się to złymi wyborami, inspirowanymi przez sprzedawców różnego rodzaju sprzętu. Ale kończy się niekiedy również średnio dobrymi pomysłami, które się im pojawiają w głowie.
Takim pomysłem jest poprawa efektywności działania powietrznej pompy ciepła przez użycie cieplejszego powietrza, czerpanego z garażu lub poddasza. Nieogrzewanych, oczywiście. To pomysł, który pewnie będzie pojawiać się coraz częściej, bo przecież pompy ciepła powietrzne mają szereg zalet.
Sam pomysł korzystania z jak najcieplejszego powietrza jako dolnego źrodła pompy ciepła naturalnie jest rozsądny. Im mniejsza różnica temperatur między dolnym a górnym źródłem (czyli między pobieraniem a oddawaniem ciepła), tym mniej pompa ciepła zużyje prądu dla dostarczenia tej samej ilości ciepła. Niestety, użycie powietrza z garażu czy poddasza jest już pomysłem, delikatnie mówiąc, średnim.
W czym rzecz? W potwornych ilościach powietrza, które musi przetłoczyć pompa ciepła. Wystarczy spojrzeć w specyfikację dowolnej pompy powietrze-woda, by zobaczyć, że musi ona przetłoczyć kilkaset metrów sześciennych powietrza w każdej godzinie pracy. Tymczasem kubatura garażu rzadko przekracza 100 metrów sześciennych, chyba, że garaż jest naprawdę obszerny. Oznacza to zatem, że powietrze w garażu byłoby kilka razy w ciągu każdej godziny. Pompa ciepła wyciągnie powietrze z garażu, a na jego miejsce trzeba będzie zaciągnąć powietrze spoza domu. A zatem temperatura wyższa, niż na zewnątrz, będzie tylko przez kilka godzin – dopóki się nie wychłodzą mury. Później będzie w garażu takie samo -20°C, jak na zewnątrz.
To oczywiście rodzi szereg problemów. Nie po to buduje się garaże, by samochody stały w temperaturze takiej, jak gdyby stały pod chmurką. Garaże często nie są dostatecznie dobrze odizolowane termicznie od reszty domu, przez co w takiej sytuacji zwiększyłaby się strata ciepła z domu do garażu.
Nieco lepsza sytuacja jest w przypadku poddaszy, ale tez nie w każdym przypadku. Kubatura poddasza może być nieco wyższa, ale i tak temperatura szybko zrówna się z temperaturą nawiewanego z zewnątrz powietrza. Tu pojemność cieplna dachu jest znacznie niższa, niż ciężkich niekiedy murów garażu. Za to niezaizolowany dach może przyczyniać się do nagrzewania poddasza. Mimo to, nie warto w ten sposób konstruować dolnego źródła powietrznej pompy ciepła, bo zyski będą znikome.